Cudotworzenie

Organizm małego dziecka jest nadal tajemnicą i przedmiotem wielu badań naukowych.

Mózg ma bowiem niezwykłe zdolności regeneracyjne, zastępuje bezpowrotnie uszkodzone komórki innymi. Ta olbrzymia plastyczność mózgu sprawia, że zawsze są szanse na poprawę stanu neurologicznego dziecka. Szczególnie niemowlęcia, bo mózg najintensywniej rozwija się do trzeciego roku życia.
Uszkodzone wcześniaki kierowane są do hospicjum domowego, ponieważ trudno ocenić jakie są medyczne rokowania. Ale wiadomo, że potrzebują wysokospecjalistycznej opieki, sprzętu pomagającego oddychać, monitorowania oddechu, ale przede wszystkim życia w rodzinie, dotyku, obecności, miłości. To konieczne warunki, żeby ich mózg mógł się rozwijać. W razie konieczności trafiają do Pałacu – Stacjonarnego Hospicjum dla Dzieci, w którym nianie starają się zastąpić mamę.

Najmniejsi pacjenci zaskoczyli nas najbardziej. Często przedstawiani w mediach jako cuda medycyny, są dowodem na możliwości adaptacyjne i regeneracyjne małego organizmu.
Dlatego trzeba podarować maluchom tę szansę!

Piętaszek urodził się w piątym miesiącu ciąży z dysplazją oskrzeli i płuc, poważnymi wadami ortopedycznymi, niedotleniony. Lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. Przekonali rodziców, żeby nie związywali się z synkiem, bo ten umiera.
Noworodek jednak przeżył.. Miał pięć miesięcy, kiedy trafił do naszego Pałacu. Od pierwszego dnia był noszony, tulony i codziennie rehabilitowany. Po kilku tygodniach stał się cud! Dziecko zaczęło się rozwijać. Piętaszek zaskakiwał nas każdego dnia nowymi umiejętnościami, uśmiechem, chęcią życia.
Od tamtego czasu minęły dwa lata. Książę – z naszą pomocą – wrócił do rodziców! A kilka tygodni temu wbiegł do fundacji! Roześmiany blondas, który pokonał śmierć, samotność i zakpił z medycyny…

Nasza księżniczka Walentynka miała przeżyć kilka dni – dziś ma półtora roczku, siedzi, usiłuje wstawać.
Nasz trzeci cud to Natka – zupełnie zdrowa w domu. Kiedy trafia do nowego lekarza, ten zawsze żąda dokumentacji medycznej, bo nie wierzy w historię opowiadaną przez rodziców… Każda konsultacja kończy się pytaniem czy mama i tato wiedzą, że stało się niemożliwe, że stan tego dziecka jest niewytłumaczalny.
Oczywiście dla większości małych pacjentów hospicjum rehabilitacja jest konieczna, ale po to, żeby nie cierpieli, nie mieli przykurczów mięśni, żeby choroba postępowała wolniej, mniej agresywnie. To bardzo ważne – dzieciństwo bez bólu to cel i misja opieki paliatywnej.

Bardzo Was prosimy pocudotwórzcie trochę i wyślijcie przelew na rehabilitację małych pacjentów hospicjum…

Załączam serdeczne pozdrowienia 
Tisa Żawrocka – Kwiatkowska
Prezes Zarządu Fundacji Gajusz