Słowa pomagają
Dziękujemy dziennikarzom, którzy wspierają nas i pomagają trafić z informacją do czytelników. Mamy dowody na to, że słowo pisane ma ogromną moc.
Totus Tuus
Anna Gronczewska, Dziennik Łódzki, 22 października 2022
Fundacja Gajusz otrzymała nagrodę Totus Tuus przyznawaną przez Fundację Nowego Tysiąclecia. Spodziewała się pani takiego wyróżnienia?
Na pewno nie. Ja jestem człowiekiem pracy, mało wychodzę poza fundację, swoje obowiązki. Niedawno dowiedziałam się, że to katolicki Nobel. To nagroda, którą dzielę się ze swoimi pracownikami. Z każdą osobą, która w Fundacji Gajusz pracuje. Dla mnie jest 170 laureatów tej nagrody.
Iloma dziećmi przez te niemal ćwierć wieku działania fundacji się opiekowaliście?
Nie potrafię tego policzyć. Teraz rocznie mamy ponad 1200 podopiecznych. Pracuje z nimi 170 osób. Do tego współpracuje z nami ponad 300 wolontariuszy. Prowadzimy trzy hospicja: domowe, stacjonarne i perinatalne. Mamy też Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny Tuli Luli, Centrum Terapii Cukinia. Zajmujemy się dziećmi w trakcie i po leczeniu onkologicznym, rodzeństwem chorych dzieci. Mamy też dział prawny dla podopiecznych, który pomaga w rozwiązywaniu różnych życiowych spraw.
Kiedy zakładała pani Gajusza myślała, że będzie wyglądał tak jak dzisiaj?
Nie! Ostatnio rozmawiałam o tym z moim synem Gajuszem, dzięki któremu powstała fundacja. W pierwszym roku jej działalności pod naszą opieką było kilkanaścioro dzieci. Nasz budżet wynosił 14 tysięcy zł. Zaczynaliśmy w piwniczce przy ul. Anstadta, która miała 27 metrów kwadratowych. Dzisiaj nasze wszystkie lokale liczą ponad 2700 metrów kwadratowych i mamy ponad 1200 dzieci pod opieką. Poza tym mamy bardzo małą administrację. Zarząd nie zatrudnia żadnej asystentki. Większość rzeczy robimy sami.
Jesteście dziś jedną z najbardziej znanych fundacji…
Jeśli chodzi o liczbę podopiecznych to wydaje się, że trudno by było znaleźć inną fundację, która zajmuje się taką ilością spraw i osób. Nie mówię tu o budżecie.
Czego wam dalej życzyć?
Miłości i pieniędzy. By nigdy nam tego nie zabrakło. To miłość w ekstremalnych warunkach, ale bez pieniędzy nie zrobilibyśmy nic dla tych dzieci.