Program Rodzeństwa

Hania wie, jak obsługiwać koncentrator tlenu. Codziennie pomaga rodzicom zajmować się starszym bratem.

Janek ma 12 lat. W styczniu wybrał trumnę dla swojej 3-letniej siostry. Chciał, żeby była różowa. Rodzice pozwolili mu zdecydować.

Bartuś rozumie, że leki, które przyjmuje braciszek, trzeba rozdrobnić, by podać przez sondę.

Rosną w cieniu choroby. Aby rozkwitać, potrzebują więcej słońca.

Program Rodzeństwa powstał z myślą o takich dzieciach jak Janek, Hania i Bartuś*. O siostrach i braciach podopiecznych Gajusza, którzy w bardzo młodym wieku zetknęli się z problemem ciężkiej choroby najbliższej osoby. Jest ich już ponad sześćdziesięcioro. Spotykamy się regularnie – jeździmy na wycieczki, organizujemy warsztaty artystyczne, skaczemy na trampolinach… Jeśli któreś z dzieci potrzebuje wsparcia w nauce, finansujemy korepetycje i kursy. Jeśli ktoś ma pasję, opłacamy dodatkowe zajęcia. Mamy w naszym gronie świetnych pływaków, mistrzynię świata w karate tradycyjnym oraz licznych utalentowanych artystów.

Gdy nadchodzi długo wyczekiwany czas wakacji, zabieramy Rodzeństwa na kolonie. Zawsze w inne miejsce, bo dla niektórych dzieci to jedyna szansa na zwiedzanie Polski. Dokładamy starań, by przeżyły niezapomniane chwile – w słońcu, a nie w cieniu choroby. Wesołe miasteczko, paintball czy przejażdżki na rowerach wodnych – moc atrakcji pomaga zregenerować siły.

Jak pomagamy?

Potrzeba mnóstwo czasu, zaangażowania, a także pieniędzy, by wesprzeć ponad 80 podopiecznych. W 2022 r. na Program Rodzeństwa przeznaczyliśmy 200 000 zł. Te dzieci są warte każdej minuty i każdej złotówki. Gdy widzimy uśmiech na małej buzi, wiemy, że robimy ważne rzeczy. Nasz program to także wsparcie dla rodziców. Są wdzięczni, że ktoś wyciąga pomocną dłoń również do ich zdrowych dzieci, dla których nie mają tyle uwagi i czasu, ile by chcieli.

Bo dzieciństwo trwa tu i teraz. Powinien to być czas radości, zabawy i beztroskiego szaleństwa.

Program Rodzeństwa w liczbach

2022 rok był wypełniony mnóstwem atrakcji dla 77 sióstr i braci:

Zobacz 2021 rok

Nasi podopieczni

Monika

Kamilek* urodził się z nieuleczalnym schorzeniem genetycznym. To zespół wad, który nieuchronnie prowadzi do rozstania… na zawsze. Wychowawczyni dziewczynki twierdzi, że jest ona wyjątkowo dojrzała jak na swój wiek – pierwszoklasiści zwykle nie są aż tak samodzielni. Czy byłaby taka, gdyby braciszek urodził się zdrowy?

Monika wie, że niewiele może zrobić dla Kamilka. Ale zaprzyjaźniła się z pielęgniarką hospicjum domowego i chętnie towarzyszy jej przy zabiegach. Każdego dnia po szkole wraca prosto do domu. Żeby pogłaskać maluszka po główce, potrzymać za rączkę, czasami zanucić ulubioną piosenkę. Później siada do lekcji. Uczy się pilnie i robi wszystko, by nie dokładać rodzicom zmartwień.

Monika

Monika* od trzech lat przygląda się postępującej chorobie swojego brata.

Image
Adam

Chłopak często zastanawia się nad istotą dobra i zła. Szuka poczucia sprawiedliwości… Bo czy sprawiedliwe było to, że w zeszłym roku zmarł jego o 3 lata młodszy brat?

Patryk* urodził się zupełnie zdrowy. Adam dobrze pamięta ich dziecięce zabawy, wspólne psoty i sprzeczki. Jak to w rodzeństwie – nie raz się “poszarpali”. Ale byli braćmi – na dobre i na złe. I tak miało być na zawsze. Miało…

Adam

Adam* wchodzi w tzw. trudny wiek. Bycie nastolatkiem nie jest proste.

Image
Aneta

Dzieci śmieją się, że noszę ubrania po starszej siostrze, że nie mam komórki i nie chodzę na basen. Nie mogę, bo nie mamy na to pieniędzy. Tylko tata pracuje. Mama opiekuje się Zuzią. Moja siostrzyczka 3 lata temu nagle zachorowała i od tamtej pory się nie obudziła. Kocham ją, ale czasem zastanawiam się, jak wyglądałoby nasze życie, gdyby jej nie było„.

Dwa lata temu Aneta dołączyła do naszego programu. Wolontariusze pomagają dziewczynce zrozumieć matematykę i fizykę, bo nauki ścisłe to nie jest jej konik. Dzięki wsparciu oceny już się poprawiły! Opłacamy lekcje pływania i kurs gry na gitarze. Nasz psycholog odwiedził rodzinę, by lepiej zrozumieć ich problemy. Rozmawia z Anetą o tym, co jej doskwiera. W ciemnych, mądrych oczach zauważyliśmy ostatnio iskierki radości… Takie cuda dzieją się dzięki Darczyńcom, którzy rozumieją, że dzieciństwo trwa tu i teraz, że nie można niczego odkładać na później.

Aneta

Aneta* tak opisała swoją codzienność: „Szkoła to dla mnie koszmar.

Image

*Imiona i niektóre szczegóły historii naszych podopiecznych zostały zmienione, aby chronić ich prywatność.

Materiały dodatkowe

Kwartalnik Fundacji Gajusz o koloniach Rodzeństw nad Bałtykiem.
„Odpoczynek od codzienności” – Kwartalnik 4/2019 Jesień

Potrzebujesz pomocy?

Zespół specjalistów Fundacji Gajusz jest dla Ciebie – na każdy ból, strach, łzę, niepewność. Skontaktuj się z nami, by uzyskać profesjonalną pomoc.

Pomagamy, by już nigdy nie usłyszeć: “Moje życie zacznie się, gdy mój brat umrze”

Zamiast cieszyć się beztroską, dorastają w cieniu choroby brata czy siostry. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by ich dzieciństwo było piękniejsze.

Zatrudniamy animatorów, by dwa razy w miesiącu zapraszali rodzeństwa na ciekawe zajęcia i zapewniali rozrywki, na które ich rodzice nie mają czasu, a czasem pieniędzy. Kino, wyjście na trampoliny, warsztaty artystyczne – wszystko po to, by młodzi ludzie chociaż na chwilę mogli zapomnieć o problemach codzienności.

Pomaga im w tym również psycholog, który obserwuje zachowania dzieci, by móc zareagować w razie trudności, a także wspiera zespół. Nad Programem Rodzeństwa czuwa koordynator, który organizuje imprezy okolicznościowe, urodziny, wyjazdy weekendowe i wakacyjne. Zgrana ekipa pozytywnych ludzi dba, byśmy już nigdy nie usłyszeli zdania: “Moje życie zacznie się, gdy mój brat umrze”.

Praca tych specjalistów to koszt ponad 50 000 rocznie. Jesteśmy pewni, że każda z tych złotówek to najlepsza inwestycja! Wpłać darowiznę i zadbaj o dobre dzieciństwo.

Przelewam DARowiznę

dla Ciebie to bilet do aquaparku, a dla nas miesięczny zapas strzykawek. Robimy zastrzyki najdelikatniej i tylko wtedy, gdy są konieczne.

Wpłacam

„Nasz zespół łączy pokolenia. Czujemy się jak projektowa rodzina. Kiedyś odwiedziłam naszych podopiecznych w porze obiadowej i tata powiedział: „Siadajcie do stołu, to przecież też Wasz dom”. 

Rodziny nam ufają, dzielą się swoimi przeżyciami, zarówno tymi dobrymi, jak i smutniejszymi. Zapraszają na ciasto, przyjęcia urodzinowe, chwalą się osiągnięciami, np. budową domu. Potrafimy się razem śmiać i płakać. Wspólnie przeżywamy miłe chwile i wspieramy w tych trudniejszych.

Obserwujemy, jak dzieci dorastają, jak stają się (czasami zbuntowanymi) nastolatkami. Słyszymy o pierwszych miłościach, o pierwszych pracach. Razem odliczamy dni do 18. urodzin, szykujemy tort i jakiś upominek”.

Angelika Padechowicz, koordynatorka Programu Rodzeństwa