Wesprzyj Okruszki z hospicjum perinatalnego!

Zdjęcie małej rączki żegnającej się z mamą

Wpłać darowiznę i wesprzyj Okruszki z hospicjum perinatalnego!

Razem dla najmniejszych serc!

Rodzice oczekujący narodzin śmiertelnie chorego dziecka mierzą się z wieloma wyzwaniami. Potrzebują rzetelnych informacji, specjalistycznej opieki medycznej i wsparcia psychologicznego. 
 
W tak skrajnie trudnej sytuacji nikt nie powinien być sam. 

Dlatego zespół specjalistów hospicjum perinatalnego towarzyszymy rodzicom podczas ciąży i porodu, pomagając im oswoić ten czas.  

Wpłać darowiznę i wesprzyj Okruszki z hospicjum perinatalnego!

Podarowaliście 7430 zł z 20000 zł

Już 47 osób wsparło Okruszki darowizną. Wesprzyj je i TY

Jak pomagamy?

W hospicjum perinatalnym pomagamy rodzicom, którzy w trakcie ciąży dowiadują się, że ich jeszcze nienarodzone dziecko jest śmiertelnie chore. Przygotowujemy się wspólnie do porodu, oferujemy pomoc medyczną i terapeutyczną.

niebieska ikonka ze znakiem informacyjnym
Zapewniamy wsparcie psychologicznie i bezpłatne konsultacje medyczne; 
różowa ikonka ze stópką
Pomagamy przygotować się do porodu i możemy w nim uczestniczyć, jeśli rodzina ma takie życzenie; 
fioletowa ikonka z aparatem fotograficznym
Robimy wyjątkową – bo zwykle jedyną w życiu dziecka – sesje zdjęciową;

Dzięki Twojemu wsparciu zapewnimy kompleksową opiekę rodzicom Okruszków, towarzysząc im podczas ciąży, porodu, a później tak długo, jak będą tego potrzebować. 

Przeczytaj historie Okruszków i Gajuszowej poMocy perinatalnej.  

Ta maleńka istota

Ksiądz udzielił chrztu, fotograf zrobił pamiątkowe zdjęcia, personel szpitala zadbał o wszystko. Mama i tato musieli zdawać egzamin z bycia rodzicami w ekstremalnie trudnej sytuacji. Bardzo się bali, czy podołają. Kiedy zobaczyli swoje dziecko wiedzieli, że dadzą radę. Dostali 45 minut, czyli godzinę lekcyjną miłości. Była pełna tulenia, dotyku, delikatnych pocałunków, wzajemnego poznawania się. Żeby zapamiętać córeczkę na zawsze. Strach zniknął. Zapanował spokój. Płacz i łzy pojawiły się później.
Miłość nie umiera nigdy.

Ta maleńka istota

urodziła się, żeby poznać swoich rodziców, dostać imię, miłość, miejsce w pamięci.

Image
Te małe stópki

Były kochane, wyczekiwane, wycałowane. Maluszek dostał imię, MIŁOŚĆ mamy i taty, miejsce w rodzinie i półtorej godziny. Tak wiele i niewiele.
Zostawił ślady w sercach wielu ludzi.

Te małe stópki

pojawiły się na ziemi na 90 minut.

Image
Ten maluszek

Zabrał ze sobą miłość i czułość. Po obu stronach brzuszka była ta sama mama, ten sam głos, to samo bezpieczeństwo. Jasieńku, miłość nie umiera nigdy. Żyjesz w pamięci swoje rodziny i naszej. Dobrze, że byłeś, że jesteś… Gdzieś daleko-niedaleko.

Ten maluszek

przywitał i pożegnał świat tego samego dnia.

Image
Na zdjęciu nasz maleńki pacjent.

Tak pięknie ubrany na spotkanie z pięcioletnią siostrą, która wyraźnie powiedziała rodzicom, że musi zobaczyć brata i powiedzieć mu papa. Dziś starsza siostrzyczka opowiada wszystkim, że ma anioła w niebie, który ją chroni, że widziała go, gdy się urodził i że był przepiękny.
To są historie, które na zawsze pozostaną w naszych sercach.

Na zdjęciu nasz maleńki pacjent.

Tak pięknie ubrany na spotkanie z pięcioletnią siostrą…

Image

Pozostałe zbiórki